Pociąg Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

Długi weekend styczniowy spędziłem w podróży odwiedzając Kraków jak już mieliście okazję zauważyć (czytając poprzedni wpis), Dębicę oraz Rzeszów. Te trzy miasta odwiedziłem dzięki wprowadzeniu nowego dnia wolnego od pracy w czwartek 6 stycznia (święta Trzech Króli lub jak wolą inni Objawienia Pańskiego) oraz wykorzystaniu w piątek jednego dnia urlopu.
Wracając z Rzeszowa pociągiem InterRegio (marki naszego krajowego lowcost-owego przewoźnika "Przewozów Regionalnych") czekała mnie przesiadka w Krakowie. Pociąg był oczywiście spóźniony, a na przesiadkę miałem mieć tylko 10 minut więc od razu przy kontroli biletów zgłosiłem Konduktorowi żeby kolejny pociąg relacji Kraków - Warszawa czekał na mnie (tak pewnie część z was jest zdziwiona ale jeśli internetowa wyszukiwarka połączeń pokaże wam, przesiadkę to jeśli mielibyście na nią nie zdążyć to możecie kierownikowi przekazać żeby kolejny pociąg na was czekał - czekają max 45 minut).

Wiedziałem już że nie usiądę - skoro miałem być spóźniony to pewnym było, że podróżni wsiadający w Krakowie zajmą swoje miejsca i grzecznie na mnie zaczekają. Wybiegając z pociągu z Rzeszowa znalazłem IR do stolicy i ku mojemu zdziwieniu trafiłem na specjalny przejazd w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Poniżej załączam promocyjny baner ze strony Stowarzyszenia Miłośników Kolei w Krakowie.   


Wagon do którego wsiadłem okazał się być specjalnie przygotowanym miejscem koncertowym. Był całkowicie przechodni, bez miejsc siedzących, oraz wypełniony dwoma krakowskimi kapelami, jedną kapelą z Bielska Białej i jednym solistą. Do tego PKP przygotowało bardzo dobre nagłośnienie (praktycznie nie było słychać stukotu pociągu) dzięki któremu słuchanie muzyki było przyjemnością, a w wokal rozróżnić można było każde słowo:)

Pierwszy na trasie wystąpił zespół Gif Noise, racząc nas muzyką bluesowo - rockową.







Drugi na scenie pojawił się zespół o pięknie brzmiącej anglojęzycznej nazwie Clitoris.





Trzeci wystąpił Clock Mashine który oprócz własnych kawałków zagrał też kilka coverów













Na zakończenie solowy popis dał Michał Masłoń, którego głos musiał wzruszyć nie jedną osobę - choć w pociągu, publicznie nikt tego nie chciał pokazać:)






Za rok to już sam będę sprawdzał czy znowu będę miał okazję pojechać takim muzycznym pociągiem:)
Tym razem wybaczam Przewozom Regionalnym kolejne 45 min. spóźnienie.

Komentarze

  1. małe sprostowanko 1 kapela była z Bielska-Białej (GIF-NOISE)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za info, już skorygowałem. dodałem też wpis o korekcie.
    http://danieldomanski.blogspot.com/2011/01/sprostowanie-gif-noise.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Przepis na tatara z metki tatarskiej

Księżyc - Efekt Halo

Korekta geometrii zdjęcia - czyli prostowanie krzywizny nieudanego ujęcia